
V Zjazd w Białej k/Sulejowa 2-3.09.2006r
1 dzień - 02.09.2006 r.
W malowniczych zakolach rzeki Pilicy tak dobrze znanej od wielu pokoleń Pytlewskim, gdzie z łąk wydobywa się odurzający zapach migdałów /kto nie chodził tam na spacery niech żałuje /, w szumie stuletnich lasów
iglastych targanych dość silnym wiatrem uczestniczyliśmy w naszym V zjeżdzie.
Pogoda sprawiła nam miłą niespodziankę. Po 4 dniach obfitych opadów wiatr rozgonił chmury i zaświeciło nam słońce. Było ciepło. Miłośnicy grzybobrania, jeszcze przed rozpoczęciem zjazdu czmychnęli do lasu, aby w krótkim czasie powrócic z pełnymi siatami grzybów.
Tuż przed wspólnym obiadem Kornelia Pytlewska-Major, organizatorka ubiegłorocznego Zjazdu w Sielpi powitała Nestorkę Rodu Natalię Więckowską córkę Ksawerego Pytlewskiego, oraz przybyłych po raz pierwszy : Barbarę Brzozowską córkę Antoniego Pytlewskiego, jej syna Andrzeja Brzozowskiego z Warszawy, Henrykę Bobińską z Kielc - linia Józefa Pytlewskiego, Jacka Radwana Pytlewskiego z żoną Ewą i synem Robertem z Zielonki koło Warszawy-linia Maksymiliana Pytlewskiego.
Następnie poprosiła Barbarę Kłosowicz - Krzywicką o powitanie przybyłych po raz pierwszy na Zjazd z linii Konopackich.
Po kilku informacjach organizacyjnych przekazanych nam przez organizatora tegorocznego zjazdu Mariana Konopackiego z Piotrkowa- zasiedliśmy do wspólnego obiadu.
Tym razem było nas o połowę mniej. Na Zjazd nie przyjechali, /z małymi wyjątkami/ Ci którzy uczestniczyli w tzw. „konkurencyjnym urodzinowym” Zjeżdzie Konopackich w lipcu br.zorganizowanym przez Barbarę Kłosowicz Krzywicką./ Do takiego wniosku doszli uczestniczący w tym Zjeżdzie niektórzy Konopaccy./ Ale to nie zrobiło żadnego wrażenia na obecnych uczestnikach Zjazdu, gdyż wspaniali bracia Marian, Paweł, Jacek Konopaccy z Piotrkowa i Piotr Konopacki z Bełchatowa zadbali o dobrą atmosferę Zjazdu.
I tak zapewne już pozostanie. Ci co nie chcą spotykać się z nami-niech pozostaną tam gdzie chcą.
W tej chwili utworzyła się z linii Konopackich i Pytlewskich grupa elitarna, która zadeklarowała stałe uczestnictwo w Zjazdach.To oni bawili się przy muzyce do póżnych godzin nocnych.
Lwem parkietu /betonowego/okazał się Waldemar Stromczyński z Częstochowy /linia Pytlewskich/ i niewiele mu ustępujący Marian Konopacki z Piotrkowa, oraz doskonały wykonawca twista Zbigniew Grygiel z Pleszewa / linia Rytlewskich/.
Obok cały wieczór płonęło ognisko. Co rusz to ktoś tam przysiadał na ławkach, aby złapać oddech przed następnymi szaleństwami parkietowymi.
|